Na popularnej platformie streamingowej HBO Max znaleźć można wiele ciekawych dokumentów podejmujących temat uzależnień. My chcielibyśmy zwrócić Waszą uwagę na dwa z nich: „Uzależnienia” oraz „Ryzykowne picie”.
Ryzykowne picie
Zacznijmy od tego młodszego, czyli filmu z 2016 roku. Dokument przedstawia historię czterech postaci (dwóch kobiet i dwóch mężczyzn), które piją za dużo. To autentyczne osoby, nie aktorzy. Kamera śledzi ich życie i pokazuje, co się z nimi dzieje, kiedy nadużywają alkoholu. Mamy tu więc relację z imprezowego życia młodej dziewczyny, mamy historię kobiety w średnim wieku, matki dwóch córek, mamy obraz mężczyzny w wieku średnim, ojca i partnera, któremu alkoholizm niszczy związki z bliskimi oraz starszego mężczyzny po 12 detoksach i wielokrotnych próbach rozstania się z nałogiem, dla którego zdaje się, nie ma już nadziei.
Ten dokument nie jest nastawiony na szokowanie, ale pozwala zobaczyć pewne stałe, charakterystyczne elementy nałogu. Uderza zwłaszcza pokazanie tego, w jaki sposób pod wpływem alkoholu ludzie się zmieniają.
Wiele osób sięga po alkohol z przekonaniem, że ten im pomaga, że po nim stają się fajniejsi, bardziej wyluzowani, zabawniejsi. Wielu sądzi, że picie daje im ucieczkę od problemów. Tymczasem pokazane w dokumencie HBO postacie ewidentnie obalają tę argumentację. Kiedy słuchamy ich, gdy są trzeźwi, zdaje się, że całkiem nieźle radzą sobie z rzeczywistością, że są rozsądnymi ludźmi, tymczasem po napiciu się kompletnie się zmieniają i bynajmniej nie na lepsze. Stają się nieporadni, użalający się nad sobą, nieodpowiedzialni, agresywni, infantylni.
Część z nich wyraźnie dostrzega, że alkohol fatalnie na nich wpływa, że rujnuje im życie, deklarują, że bardzo chcieliby przestać pić, ale nie potrafią. Podejmowane przez nich próby niepicia są nieskuteczne. I choć nieskuteczność takich prób w przypadku uzależnionych nie jest niczym szczególnym, w „Ryzykownym piciu” zwraca uwagę to, w jaki sposób bohaterowie filmu do tego wychodzenia z nałogu się zabierają.
W USA (i niestety coraz częściej też w Polsce) popularne jest podejście do leczenia uzależnień polegające na nauce kontrolowania spożycia alkoholu (bo przecież wolnym ludziom w wolnym kraju nie wolno mówić, że czegoś im nie wolno). Bohaterowie dokumentu odbywają więc tego typu „terapie”, na których uczą się, jak panować nad nałogiem i… klops. Lądują w tym samym miejscu, z którego startowali.
Wyraźnie widać, że bohaterowie filmu tkwią głęboko w uzależnieniowych mechanizmach. Mówią, że chcą zapanować nad uzależnieniem, ale w zasadzie zostawiają sobie furtki do kontynuowania nałogu, a system zdaje się ich w tym wspierać.
Z drugiej strony, śledząc losy bohaterów „Ryzykownego picia”, które zostały pokazane w sposób nieosądzający i bez pokusy moralizowania, można pochylić się nad uzależnieniem jak nad chorobą. Można dostrzec, gdzie leży granica między autentycznym człowiekiem a człowiekiem chorym i dzięki temu oddzielić zachowanie „pod wpływem” danego bohatera od samego człowieka, co często umyka wielu ludziom postrzegającym (i osądzającym) osoby uzależnione.
Film trwa 1 godz. i 22 minuty
Uzależnienia
Pod tym tytułem znajduje się w sumie siedem nowel o uzależnieniach od alkoholu i narkotyków. Każda z nich zajmuje się jakimś istotnym dla tematu zagadnieniem np. piciem jako problemem społecznym, piciem młodzieży, wkładem badań nad mózgiem w rozumienie mechanizmu uzależniania się człowieka, nowościami farmaceutycznymi wspierającymi wychodzenie z nałogów, grupami wsparcia dla uzależnionych itp. Dokument HBO może wydawać się dość archaiczny, bo powstał w 2007 roku, ale zawiera wiele wciąż aktualnych i ważnych informacji.
Oto, co nas w nim zaciekawiło i co odnotowaliśmy w trakcie jego oglądania:
– na pewnym etapie trwania nałogu w mózgu uzależnionego dochodzi do tak dużych (czasem nieodwracalnych) zmian, że uzależnienie należy traktować jako chorobę neurologiczną;
– w mózgu człowieka działają dwa systemy – jeden decyzyjny (system nagrody), drugi kontrolujący, które ze sobą stale współdziałają; w przypadku uzależnienia dochodzi do rozłączenia tych dwóch systemów; system decyzyjny nie wchodzi w interakcję z systemem kontrolującym;
– w umyśle uzależnionego system decyzyjny reaguje na wyzwalacz z prędkością 33 milisekund (dla porównania – 300 do 400 milisekund to czas potrzebny ludzkiemu oku na mrugnięcie); to czas, w którym ten system decyduje: „przyćpam”, „napiję się”; nie jest możliwe, by świadomie kontrolować proces zachodzący w tak zawrotnym tempie; mógłby to automatycznie zrobić system kontrolujący, ale ten u osoby uzależnionej nie ma kontaktu z systemem decyzyjnym; naukowcy zajmujący się badaniami nad uzależnionym mózgiem pracują nad lekami, które chemicznie wydłużałyby czas na trasie bodziec – reakcja;
(tu warto zauważyć, że skuteczność terapii polegającej na całkowitej abstynencji może zasadzać się właśnie na tym, że uzależniony niejako dobrowolnie rezygnuje z procesu decyzyjnego, w związku z tym nieistotne staje się wydłużanie tego czasu – nie ma furtek, nie ma konieczności podejmowania wyboru)
– leki, które dziś stosuje się wspomagająco w leczeniu uzależnienia od alkoholu to disulfiram, acamprosate, naltrexone, baclofen, topiramat, a w przypadku uzależnienia od opioidów suboxon, metadon
– żaden lek nie odwali za uzależnionego roboty, którą ten musi wykonać w walce z chorobą; nigdy zapewne nie będzie takich leków, które sprawią, że po ich zażyciu nałóg zniknie; leki mogą ułatwić osiągnięcie celu, ale nie pokonają za nas drogi do niego;
– zaprzeczenie (że jest się chorym) to podstawowa cecha uzależnienia;
– narkotyki stymulują ośrodek nagrody w mózgu pięć razy silniej niż jakakolwiek dostępna naturalnie nagroda (np. jedzenie czy seks), trudno się więc dziwić, że ludzie uzależniają od narkotyków; trudno się też dziwić, że po doświadczeniu ekstazy narkotykowej naturalnie dostępne nagrody tracą na atrakcyjności; wielu narkomanów nawet po latach niećpania ma poczucie niedosytu i niezadowolenia z rzeczywistości; z badań wynika, że 90 proc. narkomanów, którzy nie stosują terapii zastępczej (wsparcie suboxonem bądź metadonem) wraca do nałogu;
– 95 proc. alkoholików stanowią osoby, które zaczęły pić przed 21. rokiem życia;
– tendencja do nawrotów jest częścią choroby, a nie klęską terapii;
– w USA 43 proc. uzależnionych nie stać na terapię; 45 mln Amerykanów nie ma ubezpieczenia zdrowotnego, a bez niego nie dostaną się na żadną terapię;
– nic nie niszczy tak bardzo rodziny jak uzależnienie dziecka; w przypadku uzależnienia dziecka lepiej, gdy rodzic zareaguje przesadnie, niż coś zbagatelizuje;
– mimo że uzależnienie jest chorobą, uzależnieni są dyskryminowani, co nie ułatwia wychodzenia z nałogu;
– lokalny związek 638 to grupa wsparcia dla uzależnionych, która powstała w USA w jednym z zakładów związanych z branżą budowlaną; pracownicy w zakładzie, którzy mają problem z alkoholem bądź narkotykami mogą skorzystać ze wsparcia innych uzależnionych (trzeźwiejących) współpracowników; zakład finansuje działania grupy wsparcia, bo jej istnienie skutecznie zmniejsza ilość wypadków przy pracy powodowanych przez nietrzeźwy personel, spaja zespół i podnosi morale;
Dokument przeplatany jest historiami osób uzależnionych, ich bliskich oraz wypowiedziami naukowców. Mimo że outfit postaci w tym dokumencie wygląda trochę jak wyjęty z innej epoki (pamiętajmy, że film wyprodukowano przed 15 laty), to treści w nim zawarte nie straciły na aktualności. Wiele o uzależnieniach mogą się z tego filmu dowiedzieć zarówno sami uzależnieni, jak i osoby z ich otoczenia.
Czas trwania filmu 1 godz. i 26 minut
Warto przeczytać: Czy można uzależnić się od marihuany
Strefa U
PS
Nasz portal działa dzięki pracy wolontariuszy i drobnym zrzutkom. Jeśli uważasz to, co robimy, za pożyteczne, prosimy zasil nas wpłatą w wysokości symbolicznej kawy: