„Trauma jest niewidzialną siłą, która kształtuje nasze życie. Wpływa na sposób, w jaki budujemy relacje, kochamy, doświadczamy i postrzegamy nasz świat. Jest źródłem naszych najgłębszych ran oraz drogą do naszego najgłębszego uzdrowienia. W życiu każdej osoby, która była, jest lub będzie uzależniona, pojawia się trauma” – twierdzi Gabor Maté.
Younity.one – platforma internetowa, dedykowana szkoleniom służącym osobistemu i duchowemu rozwojowi, w sobotę 9 września udostępniła bezpłatnie ciekawy dokument „Mądrość traumy” z Gaborem Maté w polskiej wersji językowej (z lektorem lub z polskimi napisami). Maté to kanadyjski lekarz (na emeryturze) i autor książkowych bestsellerów, publikowanych na całym świecie w wielu językach. Po dwóch dekadach pracy jako internista i dyrektor opieki paliatywnej, przez 12 lat pracował w Downtown Eastside w Vancouver z pacjentami zmagającymi się z uzależnieniem od narkotyków, z chorobami psychicznymi oraz z HIV.
O Gaborze Maté przeczytasz także w naszym artykule: Czym się różni uzależnienie od pasji?
Efektem jego doświadczeń zarówno z pracy z ludźmi, jak i ze zmagania się z własnymi demonami, stała się metoda terapeutyczna Compassionate Inquiry. W ciągu minionych trzech lat testowało ją ponad 3000 pracowników służby zdrowia w 80 krajach. Metoda ta opiera się na zadawaniu ludziom odpowiednich, przesyconych współczuciem pytań, które mają wydobyć z nich prawdę o nich samych – prawdę skrywaną przez wielu z nich pod ciężkim dywanem traum. M.in. o tej metodzie właśnie opowiada „Mądrość traumy”. Dlaczego warto obejrzeć ten film, jeśli jest się uzależnionym, współuzależnionym lub DDA/DDD? Bo w filmie tym Gabor przedstawia całkiem inne spojrzenie na uzależnienia niż to, z którym mamy do czynienia na co dzień w społeczeństwie czy w placówkach leczniczych.
Uzależnienie nie jest złym wyborem
Zdaniem Kanadyjczyka w społeczeństwach Zachodu powszechne są dwa mity na temat uzależnień, które mocno uderzają w osoby uzależnione i wcale nie pomagają ani w leczeniu, ani w profilaktyce uzależnień.
Pierwszy mit to „zgubne przekonanie, że uzależnienie jest naszym wyborem i że decyzje wynikające z naszych nałogów są kwestią indywidualnych możliwości. Takie przekonanie sprawia, że osoby uzależnione są karane za to, że popadły w nałóg”.
Mit drugi mówi, że „uzależnienie to choroba dziedziczna, biologiczne zaburzenie mózgu. Tego typu myślenie z kolei zupełnie ignoruje przyczyny uzależnień, które nie mają nic wspólnego z chorobą”.
Według Maté, uzależnienie nie jest kwestią naszego wyboru, a już na pewno nie jest złym wyborem. „To całkiem normalna reakcja człowieka na traumę” – uważa. Reakcja wielce logiczna, bo „kiedy ludzie cierpią, chcą od cierpienia uciec”.
Rzecz w tym, że wielu ludzi nie jest świadomych źródeł swojego psychicznego bólu. Nie rozumieją, że przeżyte (najczęściej w wieku dziecięcym i dorastania) traumy, oddzieliły ich od siebie, bo bycie sobą było dla nich zbyt bolesne. W efekcie ludzie ci czują się niekompletni i doświadczają wewnętrznej pustki, której nijak i niczym nie potrafią zapełnić, póki w ich życie nie wkroczy nałóg. I choć ulga, jaką daje uzależnienie jest chwilowa, i chociaż z czasem nałóg więcej ich kosztuje niż im daje, tkwią z nim w pewnym lojalnościowym układzie, bo nijak nie wiedzą, co innego mogłoby wypełnić tę ziejącą w nich otchłań.
Według emerytowanego doktora za każdym nałogiem stoi trauma. „Trauma jest wspólnym mianownikiem dla praktycznie wszystkich chorób fizycznych i psychicznych” – twierdzi lekarz. Jeśli więc chcemy leczyć rozmaite choroby, musimy dotrzeć do naszych traum, zamiast od nich uciekać i zrobić miejsce dla przeżywania wszystkich emocji, na jakie w wyniku traum się zamknęliśmy, które stłumiliśmy, pozbawiając się tym samym życiowej energii.
Mądrość traumy
Zdaniem Gaboraw traumie jest mądrość. „Nie zdajemy sobie sprawy, że nasze traumatyczne odciski nie są nami. Możemy nad nimi pracować, by stać się sobą” – mówi. – „Trauma to nie jest dramatyczne wydarzenie, jakie nam się przydarzyło, lecz to, co się z nami stało w wyniku tego wydarzenia. Dzieci nie doznają traumy dlatego, że są ranione, ale że są same na tym świecie”.
Wiele badań nad traumą dziecięcą wskazuje, że dzieci, które doświadczały strasznych rzeczy we wczesnym okresie życia (przemocy, molestowania, porzucenia itp.), oddzieliło się od siebie, utrwaliło traumę, bo nie miało w tym swoim cierpieniu żadnego wsparcia. Dzieci takie musiały sobie radzić samotnie z bólem, przerażeniem i rozpaczą, na swój nieporadny, dziecięcy sposób i większość z nich z tym sposobem radzenia sobie weszła potem w dorosłe życie (rzecz w tym, że w dorosłości ten sposób już nie działał). Na zawsze też pozostało z nimi to wewnętrzne, dziecięce poczucie, że na tym świecie są zupełnie sami – porzuceni czy odrzuceni nie tylko przez bliskich, ale także przez samych siebie.
Dlaczego dziecko odrzuca samo siebie, gdy jest krzywdzone przez rodzica? Bo dla dziecka rodzic jest całym światem. Dziecko czuje, że bez dorosłego opiekuna ma marne szanse na przeżycie. Nie może więc uznać, że ten krzywdzący go dorosły jest zły, bo to by oznaczało, że nie ma się na kim wesprzeć, że jest totalnie zagrożone, a taka świadomość dla dziecka jest zbyt przerażająca. O wiele zasadniejsze jest zatem skierowanie tej myśli o byciu złym na siebie: „Skoro rodzic mnie krzywdzi, znaczy, że zrobiłem coś źle, że na to zasługuję”.
Dziecko tłumi złość na rodzica i kieruje ją na siebie. Wstyd i poczucie winy, jakie przeżywa w związku z tym, że jest złe, wybrakowane, niewystarczająco dobre zżerają je od środka. Z czasem dziecko oddziela się od tego, kim naprawdę jest, a staje się pewnym tworem, skonstruowanym po to, by chronić wizerunek ważnych dorosłych z jego otoczenia. Zakopuje autentycznego siebie – czyli tego, który jego zdaniem doprowadzał rodzica do gniewu – i staje się pustą skorupą. Ta skorupa będzie w dorosłym życiu szukać wypełnienia, lecz bez skutku. Bo nie może jej nikt i nic wypełnić, prócz niej samej – ani najlepsza praca, ani inni ludzie. Chwilową ulgę od tej pustki, iluzję pełni takie osoby znajdą dopiero w nałogu.
Dlatego Maté uważa, że „uzależnienie nie jest głównym problemem, ale jest odpowiedzią na traumę. Aby uzdrowić uzależnienie, trzeba przejść do traumy. Trzeba zobaczyć ranę, która nami kieruje”. Według Gabora „pod traumatyczną postacią znajduje się zdrowa jednostka, która nigdy w tym życiu nie znalazła wyrazu, ponieważ nigdy nie dano jej miejsca na wyrażenie siebie”.
Trauma zamknęła nas na siebie samych, ale też ona – o ile stawimy jej czoła – może nam pomóc siebie odzyskać. A wtedy… wtedy nałogi nie będą nam już do niczego potrzebne.
Strefa U
PS
Nasz portal działa dzięki pracy wolontariuszy i drobnym zrzutkom. Jeśli uważasz to, co robimy, za pożyteczne, prosimy zasil nas wpłatą w wysokości symbolicznej kawy: