Role przystosowawcze dzieci z rodzin alkoholowych

Zmuszone do radzenia sobie z codziennymi wypaczeniami swojej rodziny, dzieci z domów z problemem alkoholowym przyjmują określone role, które pozwalają im przetrwać w patologicznym systemie rodzinnym. Rzecz w tym, że z owych ról nie wychodzą one także w życiu dorosłym.

Życie w rodzinie z problemem alkoholowym, w której relacje pomiędzy jej członkami są trwale zaburzone i rzutują na samopoczucie psychiczne oraz fizyczne wszystkich jej członków i gdzie nierzadko na porządku dziennym są rozmaite formy przemocy, wymaga specjalnych strategii przetrwania. W takiej rodzinie na porządku dziennym unika się prawdy, racjonalizuje, tuszuje problemy, starannie strzeże lub zaprzecza tajemnicom. W takich rodzinach nie mówi się o uczuciach, zwykle się je ukrywa i podchodzi do nich z nieufnością, irytacją, pobłażaniem. Byle nie dokopać się do istoty własnych problemów. O wiele częściej dostrzega się problemy jako wytwory świata zewnętrznego, dlatego na ogół osądza się innych, krytykuje, obwinia, próbuje kontrolować, narusza osobiste granice. Dorośli członkowie takich rodzin są emocjonalnie niedostępni, zabarykadowani psychologicznymi mechanizmami obronnymi.

Dorastające w takich rodzinach dzieci doświadczają szeregu fizycznych i psychicznych zaniedbań i nadużyć. Uczą się nieufności (zarówno do siebie, jak i do innych), nadmiernej kontroli, nadmiernej odpowiedzialności (lub przeciwnie brawury, tumiwisizmu, niechęci do trzymania się norm itp.), minimalizowania i ignorowania swoich uczuć, postrzegania rzeczywistości w kategoriach czarno-białych i myślenia pt. „wszystko albo nic”, a także różnego rodzaju dysocjacji w celu emocjonalnego znieczulenia.

W zależności od okoliczności (m.in. rodzaju dysfunkcji w rodzinie, miejsca w systemie rodzinnym: najstarsze, środkowe czy najmłodsze dziecko itp.) dziecko z rodziny alkoholowej „przyjmuje” charakterystyczną rolę przystosowawczą.

Widzialni – niewidzialni

W Polskiej literaturze dotyczącej problematyki DDA/DDD najczęściej mówi się o czterech rolach, w jakie wchodzą dzieci w toksycznych systemach rodzinnych, te role to: Bohater, Kozioł Ofiarny, Dziecko we Mgle (Zagubione Dziecko) i Maskotka (Dziecko Clown).

W rolę rodzinnego Bohatera wchodzi zazwyczaj najstarsze dziecko. Bierze ono na swoje barki rozwiązywanie problemów/spraw, które winni rozwiązywać dorośli. Niestety z racji niewydolności tychże, dziecko takie zbyt wcześnie przyjmuje na siebie dorosłą rolę. Nadodpowiedzialność, nadmierna czujność i kontrola, opiekuńczość, skłonność do perfekcjonizmu, zaniedbywania, pomijania czy w ogóle niezauważania własnych potrzeb to cechy charakterystyczne Bohatera.

Choć ta rola pozwala przetrwać dzieciństwo w dysfunkcyjnej czy patologicznej rodzinie, w dorosłym życiu może generować wiele problemów. Czy bowiem można być szczęśliwym nieustannie dźwigając problemy innych? Żyjąc w ciągłej gotowości i napięciu? Poświęcając się dla innych, kosztem siebie? Nigdy nie doświadczając z siebie zadowolenia? Stale wymagając od siebie więcej i więcej? I czy w takim wydaniu można stworzyć zdrową relację ze sobą samym i z innymi?

Kozioł Ofiarny – tę rolę wybiera zwykle kolejne (po najstarszym) dziecko w rodzinie. Zdaje się ona być przeciwieństwem Bohatera. Kozioł Ofiarny, bądź Czarna Owca, uchodzi za dziecko problematyczne. Skupia na sobie uwagę domowników, nieustannie generując rozmaite draki: wagaruje, wplątuje się w bójki, łamie zasady, lekceważąco odnosi się do norm, buntuje się. W gruncie rzeczy jest cykającą bombą wściekłości, skonstruowaną na niskim poczuciu wartości, poczuciu winy, wstydu, bycia niewystarczająco dobrym.

W dorosłym życiu taka postawa może mu przynieść same kłopoty: konflikty z prawem, skłonność do uzależnień, niemożność stworzenia z nikim bliskich relacji, wypadnięcie na margines społeczny.

Dziecko we Mgle (Zagubione Dziecko) – to dziecko, które jako strategię przetrwania w rodzinie wybiera zniknięcie, wtopienie się w tło. Zbyt wrażliwe na kontakt z brutalną codziennością, postanawia uciec od rzeczywistości w wymyślone światy, izolując się od otoczenia, nie wchodząc nikomu w drogę, znikając z pola widzenia oprawców. Rzecz w tym, że z czasem owo znikanie na tyle wchodzi mu w krew, że przestaje być widoczne dla społeczeństwa. W dorosłości pogoń za iluzją często wpycha je w szpony nałogu.

Maskotka (Dziecko Clown) –w tę rolę najczęściej wchodzi najmłodsze z dzieci w rodzinie.

Jego strategia polega na rozbrajaniu toksycznych zachowań dorosłych przez śmiech. Choć owe dziecko bardzo się boi, wchodzi w rolę żartownisia, by rozładować powagę i ciągłe napięcie w rodzinnych relacjach. Swoje prawdziwe uczucia ukrywa pod maską błazna, z którą z czasem tak bardzo się zlewa, że przestaje wiedzieć, kim autentycznie jest. Wchodząc w dorosłość jako „człowiek śmiechu”, może być duszą towarzystwa, ale wiecznie odczuwać samotność w tłumie, może nosić w sobie wewnętrzną pustkę i mieć poczucie bycia niezrozumiałym przez nikogo. Trudno mu będzie tworzyć autentyczne, głębokie relacje z innymi. Nierzadko kończy jako Dorosły Pijany Klown.

Zadaniowo i nadmiarowo

W literaturze amerykańskiej oprócz ww. ról przystosowawczych można znaleźć również inne charakterystyki ról, w jakie wchodzą dzieci z domów alkoholowych. Te role nie są tak sztywne jak cztery powyższe. Mogą się nakładać i ze sobą mieszać, niemniej wszystkie cechuje nadmiarowość i niezdrowa relacja ze sobą samym i ze światem.

  • Odpowiedzialny: zbyt poważny, polegający na sobie, niezdolny do zaufania innym, niezdolny do relaksu; potrzebuje kontroli
  • Dostrajacz : szczyci się elastycznością; unika przejęcia władzy
  • Pobłażacz : troszczy się o innych, ignorując własne potrzeby
  • Naprawiacz: poczucie własnej wartości opiera na liczbie osób, którymi się opiekuje
  • Zadowalacz: nie potrafi powiedzieć „nie”; nigdy nie chce denerwować innych
  • Męczennik : poczucie własnej wartości opiera się na cierpieniu; zawsze stawia innych na pierwszym miejscu
  • Pracoholik: obraz siebie opiera się na aktywności; rodzina wpoiła mu, że jest tyle wart, ile to, co wyprodukuje
  • Perfekcjonista: bez względu na to, jak dobrze sobie radzi lub ile robi, nigdy nie jest wystarczająco z siebie i z wyniku swoich działań zadowolony
  • Widmo: przetrwanie i bezpieczeństwo osiąga się poprzez wtapianie się w tło do takiego stopnia, że otoczenie zapomina o jego istnieniu.

Dojrzewanie zdrowego dorosłego

Dorastanie w domu z problemem alkoholowymsprzyja niskiej samoocenie, tajemnicom, zazdrości, podejrzliwości, sztywnym postawom, uwikłanym relacjom, manipulacji i kontroli.

DDA/DDD, podobnie jak ich dysfunkcyjni, zaburzeni rodzice, mają w dorosłym życiu problemy z regulowaniem uczuć, z okazywaniem ich czy w ogóle z dostępem do nich. Strategie, jakie wraz z określonymi rolami przystosowawczymi obrali w dzieciństwie, najczęściej okazują się nieadaptacyjne w dorosłym życiu. Utrudniają im funkcjonowanie w świecie i tworzenie zdrowych relacji z innymi. Aby Dorosłe Dzieci mogły porzucić owe role, muszą mieć bezpieczną przestrzeń (np. psychoterapeutyczną czy grup wsparcia), w której będą mogły zrzucić ochronne warstwy, włożone na siebie w dzieciństwie. Problem bowiem w tym, że warstwy te, choć izolowały je przed zranieniem ze strony innych, jednocześnie oddzieliły je także od siebie samych. A nie mając połączenia z samymi sobą, nie są też w stanie połączyć się z innymi. Dystansując się do siebie, nierzadko też i innych trzymają na dystans. Uciekając przed prawdą o sobie, uciekają też przed prawdą o rzeczywistości.

Dlatego chcąc wyzdrowieć, potrzebują dojrzeć, a to oznacza, że muszą porzucić dziecięce role. Na początku bez tych ról mogą czuć się obnażeni, zdezorientowani, bezbronni, zalęknieni, z tego też względu tak ważne w owym procesie jest mądre wsparcie i zapewnienie im poczucia bezpieczeństwa. Z czasem jednak zaczną dostrzegać, że jedyna zdrowa rola to rola dorosłego, który jest elastyczny i ma dobry kontakt ze sobą i z różnymi częściami swojej osobowości (wewnętrznym krytykiem, wewnętrznym dzieckiem itd.), i potrafi tymi częściami zarządzać. Zdrowy dorosły nie musi trzymać się żadnej sztywnej roli, nie musi z każdej strony otaczać się obronnym murem, nie musi nieustannie stać na warcie. Ma w sobie dość zaufania do siebie i do świata, by wiedzieć, kiedy musi czuwać, a kiedy może sobie odpuścić. Zdrowy dorosły to człowiek zintegrowany.

Warto więc wykonać wysiłek transformacji i do tej integracji doprowadzić – porzucić role Bohatera, Kozła Ofiarnego, Dziecka we Mgle czy Maskotki na rzecz Dojrzałego Dorosłego.

Warto przeczytać: Zadbaj o swoje wewnętrzne dziecko

Strefa U

PS

Nasz portal działa dzięki pracy wolontariuszy i drobnym zrzutkom. Jeśli uważasz to, co robimy, za pożyteczne, prosimy zasil nas wpłatą w wysokości symbolicznej kawy:

Scroll to Top