Czym się różni uzależnienie od pasji?

„Każda pasja może stać się uzależnieniem” – twierdzi kanadyjski lekarz, Gabor Maté, specjalizujący się w badaniu i leczeniu uzależnień. Jak zatem odróżnić pasję od uzależnienia? I jak rozpoznać, że wyszła ona poza zdrowe ramy?

 

„Pasja różni się od uzależnienia tak, jak boska iskra różni się od niszczącego ognia” – uważa Maté.

Żeby odróżnić jedno od drugiego, Kanadyjczyk radzi zadać sobie następujące pytanie:

Kto rządzi: Ty czy Twoje zachowanie?

Czy pasja rządzi Tobą, czy Ty pasją? Czy jesteś w stanie zarządzać tym, co cię tak angażuje i podnieca? A może stało się to już obsesją? Może nieustannie myślisz o przedmiocie swojej pasji, może wydajesz na swoją pasję wszystkie zarobione pieniądze, a nawet się zapożyczasz, czyniąc tym szkody sobie i innym? Czy jesteś w stanie zaprzestać angażowania się w swoją pasję, biorąc pod uwagę krzywdy, które nią wyrządzasz? Jesteś w stanie wyrzec się swojego zachowania albo dotrzymać postanowienia, że to zrobisz? A może wbrew rozsądkowi i mimo dowodów, że twoja pasja wyrządza szkody, zaprzeczasz temu? Jeśli trudno Ci odpowiedzieć na to ostatnie pytanie zastanów się: „Czy jeśli zaspokoisz swoje pragnienie, podążysz za pasją, jesteś wówczas bliżej ludzi, których kochasz, czy raczej bardziej samotny? Czy jesteś bliżej siebie, czy czujesz się pusty?”.

Według Maté pochłaniająca pasja, której nie potrafimy się oprzeć niezależnie od konsekwencji to już uzależnienie.

 

Przypadek Gabora

Gabor Maté, który kilkanaście lat przepracował z osobami uzależnionymi, u siebie także rozpoznał ten problem. U niego wyrósł on z pasji do słuchania muzyki klasycznej. Maté wpadł w nałóg kupowania płyt z różnymi wykonaniami tejże muzyki. Choć w porównaniu z wyniszczającymi organizm uzależnieniami od substancji psychoaktywnych, uzależnienie Gabora może wydać się banalne, jego psychiczne i społeczne skutki były nie mniej wyniszczające.

Jego myśli nieustannie (od rana do nocy) podążały za śledzeniem nowości wydawniczych na rynku. Myśli te i podążająca za nimi uwaga, dominowały nad myśleniem o innych sprawach w jego życiu prywatnym czy zawodowym. Gdy w sklepie pojawiała się nowa płyta, przymus jej posiadania, był tak duży, że nic innego się nie liczyło, tylko jej nabycie. Był gotów zawalić pracę, zapomnieć odebrać dziecko z przedszkola, byle tylko udać się do sklepu po upragnione wydanie. Czuł podniecenie, gdy myślał o zakupie, ale po nabyciu płyty napięcie opadało, a on zamiast radości, odczuwał głównie poczucie winy i wstyd z powodu tego, że po raz kolejny uległ swojej słabości.

„Gubię się, gdy wpadnę w jedną ze swoich spirali uzależnienia – napisze we wspomnieniach. – Stopniowo gaśnie we mnie siła moralna i czuję się pusty w środku. Ta pustka pojawia się też w moich oczach. Boję się, że nawet znajomi (…) rozpoznają, że jestem organizmem konającym z pragnienia natychmiastowej gratyfikacji. (…) Czuję ich litość”.

Na zakupy płyt wydawał fortunę, mimo że istotnie nadwerężało to rodzinny budżet. Wielokrotnie obiecywał żonie, że spasuje z tym „procederem”, ale nigdy nie udawało mu się od niego powstrzymać. Zakupione płyty zaczął więc przed żoną ukrywać. Nierzadko zdarzało mu się nawet zdublować zakup, bo zapominał, że dane wydanie już kiedyś nabył, a ponieważ je ukrywał, zdarzało się, że nigdy go nawet nie odsłuchał. W konsekwencji tego nałogowego podążania za zaspokojeniem swoich pragnień, zaczął oszukiwać bliskich i odczuwał pogardę do siebie. To przekładało się na relacje z bliskimi, współpracownikami i na stosunek do świata.

„Mocno cierpi moja relacja z Reą (red. – żona Gabora)” – wyzna w swojej książce. – „Ponieważ mój świat wewnętrzny został zdominowany przez nałóg, mam niewiele do powiedzenia, a gdy już coś powiem, brzmi to pusto w moich uszach. Całą uwagę kieruję do wewnątrz, wyrażam zainteresowanie Reą jedynie z poczucia obowiązku. Kiedy oddaję się uzależnieniu, to prawie tak, jakbym miał romans – jestem pogrążony w obsesji, kłamię i manipuluję. Ale przede wszystkim jestem nieobecny. Nie da się być w pełni obecnym, kryjąc się jednocześnie za wznoszonym potajemnie murem”.

Maté wspomina, że przez uzależnienie stał się nerwowy, drażliwy, krytyczny. Był bardziej skłonny do oceniania innych, bo to pozwalało mu oddalić od siebie poczucie winy i wstyd, które sam odczuwał w związku ze swoim nałogiem. Poczucie wewnętrznego dyskomfortu i niezadowolenia z siebie na tyle go uwierało i zajmowało, że nie było w tym już miejsca na emocje i uczucia bliskich mu osób.

„Nienawidziłem siebie, a ta niechęć przyjmowała formę surowego, kontrolującego i krytycznego traktowania moich synów i córki” – opowiada. – „Kiedy jesteśmy zajęci zaspokajaniem własnych fałszywych potrzeb, trudno nam zobaczyć szczere potrzeby innych, w szczególności dzieci”.

Zanim Gaborowi udało się wejść na ścieżkę zdrowienia z uzależnienia, długo sam przed sobą zaprzeczał, że ma problem.  „Przecież to nie są alkohol czy narkotyki, lecz szlachetna pasja, miłość do muzyki” – tłumaczył sobie.  – „Przecież zarabiam, to mogę od czasu do czasu zaspokoić swoje wyrafinowane potrzeby” – argumentował.

Musiał sięgnąć dna, by przestać się oszukiwać i stanąć w prawdzie. Na to dno, złożyło się kilka zdarzeń. Raz, gdy zostawił trzyletniego syna samego w sklepie z komiksami i zniknął na godzinę, by w tym czasie udać się na drugi koniec miasta do sklepu z płytami. Dwa, gdy nie odebrał porodu swojej pacjentki z tego samego powodu. Trzy, gdy poziom relacji z bliskimi i współpracownikami przybrał poziom permanentnego braku satysfakcji i niezadowolenia. Cztery, gdy pewnego dnia wszedł na strych, gdzie ukrywał swoją kolekcję i przeraził się, ile tam jest pozycji, których nigdy nie odsłuchał. Wówczas zdał sobie sprawę, że to nie o muzykę wcale chodzi, lecz o chore nabywanie, służące zaspokajaniu nienasyconego pragnienia, czyli zupełnie jak u narkomanów, którymi na co dzień się zajmował, a którzy za pięć minut „haju” gotowi byli poświęcić wszystko, co w życiu ważne.

Pasję od uzależnienia dzieli cienka granica – stwierdził i zaczął się zastanawiać, jak ją rozpoznać?

 

Różnice między pasją, a uzależnieniem

Zdaniem Gabora Maté pasję od uzależnienia można rozpoznać po następujących właściwościach:

PasjaUzależnienie
Ożywia i uświęca, niesie światło i pokrzepienieSpala i niszczy
Jest szczodra, nie karmi egoJest egoistyczne, skupia na sobie
Daje i ubogacaKradnie: czas, emocje, wartości, pieniądze itd.
Jest źródłem prawdy i oświeceniaJest iluzją i prowadzi w ciemność
Stwarza, buduje, naprawiaNiszczy, pochłania, zmienia na gorsze
Napawa zdrową dumąPozbawia poczucia wartości, umacnia pychę
Dzięki niej życie jest pełniejsze. Triumfujesz niezależnie od tego, czy uda ci się osiągnąć cel.Domaga się konkretnych rezultatów, które karmią ego. Jeżeli nie uda się ich osiągnąć ego odczuwa pustkę i niedosyt.
Można ją uprawiać całe życie w poczuciu radości, wolności, w pełnej zgodzie ze swoim prawdziwym JA i swoimi wartościami.Straty szybko zaczynają przeważać nad zyskami. Radość, jeśli w ogóle się pojawia, to na krótko. Nie ma wolności, nie ma wartości. Są zniewolenie, przymus, wstyd i poczucie winy.

 

Cytaty pochodzą z książki Gabora Maté „Bliskie spotkania z uzależnieniem. W świecie głodnych duchów”, Wydawnictwo Czarna Owca, 2021

Strefa U

Scroll to Top