Nałóg i libido

„Przestałem pić i zauważyłem, że mój popęd seksualny mocno się obniżył. Czy to normalne?” – pyta użytkownik jednego z forów dla uzależnionych. Doświadczenia osób uzależnionych pokazują, że kwestia wysokości libido to sprawa indywidualna. Częściej jednak po odstawieniu używek popęd seksualny wzrasta, a nie maleje.

Wiesiek: To w trakcie czynnego nałogu miałem problemy seksualne (np. z potencją, z erekcją), a nie po wytrzeźwieniu. Nawet jeśli po pijaku miałem ochotę na seks, to na ogół zwyczajnie nie byłem do tego zdolny. Najczęściej jednak w ogóle na seks ochoty nie miałem. Liczyło się picie i błogi stan zalania, a nie jakieś fikołki w łóżku. Zwyczajnie mi się nie chciało ani fikać, ani starać. Nie inicjowałem spotkań seksualnych. Miałem to w nosie. Jeśli już zdarzały się jakieś akty, to były one mocno egoistyczne, mechaniczne. Liczyła się tylko moja przyjemność, nie myślałem o partnerce. Był tylko seks, ale raczej bez uczuć, bo pijąc ja w gruncie rzeczy niewiele czułem – w końcu po to też piłem, żeby nie czuć. Dopiero kiedy zacząłem trzeźwieć, to coś w tej strefie zaczęło się poprawiać. Ale ta poprawa nie była natychmiastowa. Potrzebowałem kilku miesięcy, żeby mój organizm się odtruł, ustabilizował i postanowił zająć się przywracaniem sprawności innym niż te najważniejsze aspektom mojego życia. Na początku trzeźwienia moja sprawność seksualna chyba nie wydawała się mojemu organizmowi czymś wartym uwagi. Ale po pewnym czasie to się zmieniło. Myślę więc, że nie ma co panikować, jeśli po odstawieniu substancji, od razu nie powraca nam ochota na seks czy np. potencja. Trzeba – jak to mówią w AA – dać czasowi czas. Gdyby jednak ta nasza niesprawność trwała zbyt długo, zawsze dobrze udać się do specjalisty.

Romek: U mnie dość długo po odstawieniu narkotyków libido wciąż oscylowało gdzieś w okolicy zera. Ale czy to było kwestią odstawienia substancji? Okazało się, że nie. Na początku trzeźwienia popadłem w depresję. W depresji człowiek na niewiele rzeczy ma ochotę. Żyć mu się nie chce, a seks to w ogóle jakaś trzeciorzędna sprawa. Żeby wyjść z depresji, zacząłem przyjmować antydepresanty, a wiele z nich w działaniu ubocznym ma często wpisany efekt – obniżenie libido. Na tamtą chwilę ważniejsze dla mnie było utrzymanie się przy życiu niż sprawy seksualne. Dopiero po kilku miesiącach, gdy mój stan psychiczny się poprawił, zainteresowałem się kwestią mojej sprawności seksualnej. Co ciekawe są leki psychotropowe, które libido nie obniżają i psychiatra na pewnym etapie leczenia zmienił mi leki na właśnie takie. Moje życie wróciło do normy.

Justyna: U mnie po wytrzeźwieniu libido wyraźnie się obniżyło. A przynajmniej ja to tak widziałam. Tyle że – jak uświadomił mi terapeuta – w sumie trudno było powiedzieć, jaki jest mój normalny poziom libido na trzeźwo, bo w zasadzie ja na trzeźwo nigdy nie uprawiałam seksu. Kiedy zaczęłam swoje życie seksualne, piłam. W sumie to nie wyobrażałam sobie nawet seksu na trzeźwo. Za dużo było we mnie oporów i wstydu. Więc żeby iść z kimś do łóżka, najpierw musiałam się nieźle wstawić. Kiedy piłam alkohol, obniżał mi się poziom wstydu, więc uprawianie seksu było łatwiejsze. Gdy wytrzeźwiałam, opory i wstyd powróciły. Działało to na mnie jak zimny prysznic. Trudno się dziwić, że nie miałam ochoty na seks, skoro on mnie tak przerażał. Żeby coś się w tej sferze zmieniło, musiałam wiele spraw przepracować terapeutycznie. Nadal nie jestem jakąś wielką fanką seksu, nadal nie mam na niego szalonej ochoty, ale mogę powiedzieć, że krok po kroku to się poprawia.

***

Choć dość popularny jest pogląd, że alkohol i narkotyki mogą sprzyjać naszej seksualności, liczne badania dowodzą, że na dłuższą metę istotnie ją zaburzają. Destination Hope Treatment Center rozprawia się z niektórymi mitami, dotyczącymi wpływu substancji psychoaktywnych na seksualność.

„Używanie narkotyków (…) i nadużywanie leków na receptę może pogorszyć twoją zdolność seksualną, a nawet spowodować trwałe uszkodzenie w tej sferze. Oto kilka sposobów wpływu substancji na nasze ciała:

  • Amfetamina może powodować zwężenie naczyń krwionośnych, uniemożliwiając dotarcie wystarczającej ilości krwi do penisa;
  • Barbiturany mogą zmniejszać zainteresowanie seksem;
  • Nikotyna może zmniejszać pożądanie seksualne;
  • Kokaina może powodować zwężenie naczyń krwionośnych, uniemożliwiając dotarcie wystarczającej ilości krwi do penisa;
  • Marihuana może zwiększać pożądanie seksualne, ale zapobiega rozluźnieniu mięśni gładkich penisa, aby umożliwić przepływ wystarczającej ilości krwi;
  • Heroina może obniżać poziom testosteronu i zmniejszać zainteresowanie seksem.

Badanie z 2009 roku opublikowane w „Journal of Sexual Medicine” wykazało, że 38,6 procent badanych zgłosiło obniżony popęd seksualny związany z nadużywaniem narkotyków. Ta statystyka była częściej obserwowana wśród użytkowników heroiny. Średni wiek mężczyzn w badaniu wynosił około 33 lat. Nadużywanie leków na receptę również może wpływać na obniżenie libido np. leki przeciwdepresyjne, które zwiększają poziom serotoniny, najczęściej zmniejszają libido”.

A jak alkohol wpływa na życie seksualne i płodność?

Jak czytamy na stronie HE, picie alkoholu może zwiększyć zaufanie do partnerów seksualnych i pożądanie seksualne, ale też może mieć to zły wpływ na to, co dzieje się w łóżku i powodować długotrwałe problemy z seksem i płodnością, przyczyniając się do:

Problemów z erekcją

Picie dużych ilości alkoholu może utrudniać uzyskanie lub utrzymanie erekcji. Nazywa się to zaburzeniami erekcji (ED). Alkohol zakłóca pracę przekaźników w mózgu, które każą penisowi wypełnić się krwią. Może również zmniejszać produkcję testosteronu, hormonu kontrolującego męskie funkcje seksualne.

Problemów z orgazmem

Alkohol zakłóca zdolność odczuwania stymulacji seksualnej na skutek zakłócania sygnałów między mózgiem a genitaliami. Po intensywnym piciu możesz: mieć trudności z wytryskiem (brak lub zbyt szybki) oraz trudności z osiągnięciem orgazmu bądź z odczuwaniem jego intensywności.

Problemów z popędem seksualnym (libido)

Intensywne picie przez długi czas może prowadzić do obniżenia popędu płciowego (libido). To dlatego, że obniża poziom testosteronu.

Problemów z narządami płciowymi

Ryzykowne picie przez długi czas może spowodować kurczenie się jąder i penisa.

Problemów z płodnością

Obniżony poziom testosteronu może wpływać na produkcję nasienia, a to może zmniejszyć płodność.

U kobiet, które dużo piją przez długi czas, może dojść do zatrzymania owulacji.

Nawet niewielkie ilości alkoholu mogą wpływać na płodność.

Problemów z infekcjami przenoszonymi drogą płciową

Alkohol obniża nasze zahamowania i wpływa na nasz osąd. Zwiększa to szanse na seks bez zabezpieczenia, co naraża nas na ryzyko infekcji przenoszonych drogą płciową.

Warto przeczytać: Seksoholizm – kiedy seks staje się obsesją

Strefa U

PS

Nasz portal działa dzięki pracy wolontariuszy i drobnym zrzutkom. Jeśli uważasz to, co robimy, za pożyteczne, prosimy zasil nas wpłatą w wysokości symbolicznej kawy:

Scroll to Top