Jako uzależniona często mam w głowie chaos. Nie potrafię odróżniać swoich zachcianek od prawdziwych potrzeb, nierzadko też nie wiem, dlaczego jest źle, o co mi chodzi, co mnie uwiera. Od kiedy jednak natrafiłam na prostą metodę „pięciu dlaczego” Sakichi Toyody (założyciela Toyoty), docieranie do źródeł zagwozdek stało się łatwiejsze.
Metoda Toyody została stworzona do usprawniania procesów w organizacji, ale równie dobrze może być pomocna do docierania do istoty naszych osobistych problemów. Polega ona na zadawaniu sobie pytań „dlaczego?”. Zaczyna się od właściwego skonstruowania problemu, a następnie drążenia go, poprzez zadawanie pytań „dlaczego” do wcześniej udzielonych odpowiedzi, z uwagą na istotę (przyczynę), a nie kontekst.
Może to wyglądać na przykład tak:
Problem: CHCĘ SIĘ NAPIĆ!
Dlaczego chcesz się teraz napić?
Bo czuję napięcie i chcę je zredukować.
Dlaczego czujesz napięcie? (problemem jest napięcie, a nie jego redukcja, więc pytamy o nie)
Bo miałam męczący, stresujący dzień w pracy.
Dlaczego miałaś męczący, stresujący dzień?
Bo było wielu klientów, szef nie miał humoru, a ja nie potrafiłam w tym wszystkim o siebie zadbać i postawić granic.
Dlaczego nie zadbałaś o siebie i nie postawiłaś granic?
Bo nie chciałam być niemiła i wyjść na egoistkę.
Dlaczego zależy ci, by być miłą i nie wyjść na egoistkę?
Bo chcę, żeby ludzie mnie lubili i boję się odrzucenia.
Piąte pytanie dociera do źródła problemu. Widać w nim, że źródłem problemu są moje emocje i to, że sobie z nimi nie radzę, a nie jakiś abstrakcyjny zewnętrzny problem. A kiedy problem nie jest abstrakcyjny, mogę poszukać dla niego konkretnych rozwiązań. W tym wypadku mogę zająć się moimi emocjami, a nie np. krążyć wokół środowiska pracy i w nim szukać przyczyny, zastanawiać się jak wpłynąć na innych, na okoliczności.
***
Na ten sam problem można też odpowiedzieć trochę inaczej, w pierwszym pytaniu zawierając intencję dowiedzenia się nie tego, co da mi napicie się, ale dlaczego w ogóle problem się pojawił. Wówczas może to wyglądać następująco:
Problem: CHCĘ SIĘ NAPIĆ!
Dlaczego chcę się napić?
Bo jest mi źle. Jestem głodna, zła, zmęczona, napięta.
Dlaczego jest ci źle: jesteś zła, głodna, zmęczona, napięta?
Bo nie zadbałam dziś o HALT.
Dlaczego nie zadbałaś dziś o HALT?
Bo uważałam, że inne rzeczy były ważniejsze.
Dlaczego uważałaś, że inne rzeczy są ważniejsze?
Bo zdarza mi się lekceważyć problem mojego uzależnienia.
Dlaczego zdarza ci się lekceważyć problem swojego uzależnienia?
Bo chojraczę i uważam, że mam to już na tyle opanowane, że nie muszę się tym przejmować. Włącza mi się myślenie, że może nie jestem alkoholiczką, może nie jest ze mną wcale tak źle. Ale to mechanizm iluzji i zaprzeczeń, prawda? Co ciekawe, dzieje się tak wtedy, gdy opuszczam mitingi, odsuwam się od wspólnoty AA i próbuję żyć jak inni zdrowi ludzie, w pędzie, w nieuważności dla własnych potrzeb i tego, jak się czuję.
Zadane w ten sposób pytania „dlaczego” pozwalają mi przypomnieć sobie o istocie mojego problemu. Właściwie ustawić priorytety.
***
Zobaczmy, jak by to mogło wyglądać w przypadku kogoś, kto chce przestać pić.
Problem: CHCĘ PRZESTAĆ PIĆ, ALE NIE MOGĘ
Dlaczego nie możesz przestać pić?
Bo nieustannie do tego wracam. Nawet jak sobie obiecam, że już nie będę, to wracam.
Dlaczego wracasz do picia?
Bo go potrzebuję, bo nie umiem bez niego żyć?
Dlaczego potrzebujesz pić?
Bo potrzebuję ulgi?
Dlaczego potrzebujesz ulgi?
Bo życie jest ciężkie, męczące i stresujące.
Dlaczego życie jest ciężkie, męczące, stresujące?
Teraz najczęściej dlatego, że piję.
TU niejako zataczamy koło, ale to zatoczenie koła może nam uświadomić, że źródłem większości naszych obecnych problemów jest picie, a nie problemy same w sobie. I może to się stać dla nas dobrą motywacją do podjęcia leczenia.
Wersja druga, ten sam problem:
Problem: CHCĘ PRZESTAĆ PIĆ, ALE NIE MOGĘ
Dlaczego nie możesz przestać pić?
Bo mi się to nie udaje.
Dlaczego ci się to nie udaje?
Bo nie mam siły.
Dlaczego nie masz siły?
Bo jestem zmęczony życiem i piciem.
Dlaczego jesteś zmęczony życiem i piciem?
Bo życie jest trudne, a ja próbuję wszystko dźwigać sam.
Dlaczego próbujesz wszystko dźwigać sam?
Bo tak mnie nauczono, bo wstydzę się poprosić o pomoc, bo nie wierzę, że ktoś zdoła mi pomóc.
TU rozwiązanie nasuwa się samo: Jeśli chcę przestać pić, muszę poszukać pomocy.
***
I jeszcze jeden przykład ze środowiska uzależnień:
Problem: ZNÓW ZAPIŁAM!
Dlaczego zapiłam?
Nie dałam rady z różnymi problemami, które nawarstwiły się w moim życiu.
Dlaczego te problemy się nawarstwiły?
Bo nie rozwiązywałam ich na bieżąco, tylko ciągle zamiatałam pod dywan.
Dlaczego zamiatałaś je pod dywan?
Bo bałam się z nimi zmierzyć?
Dlaczego bałaś się z nimi zmierzyć?
Ponieważ nie wierzę w siebie, nie wierzę, że jestem w stanie stawić im czoła.
Dlaczego nie wierzysz w siebie?
No, pewnie to już głębszy problem, do przerobienia na terapii. Ale czasem myślę, że mi wygodnie z tym niskim poczuciem własnej wartości, bo wtedy nie muszę nic od siebie wymagać, nie muszę się starać, mogę być taka biedna i zagubiona, użalać się nad sobą. Nie muszę się odważać mierzyć z tym, co jest dla mnie niewygodne.
***
Metoda „5 WHY” wydaje się prosta, ale wymaga od nas uczciwości, pewnej dozy samoświadomości i chęci dotarcia do istoty problemu, a nie lawirowania wokół niego. Osoba czynnie uzależniona, tkwiąca w mechanizmie iluzji i zaprzeczeń, może mieć problem z jej wykorzystaniem, bo przy odpowiedziach może ściemniać i raczej bardziej będzie koncentrować się na szukaniu przyczyn problemu na zewnątrz niż w sobie. Dlatego – jeśli chciałaby skorzystać z tej metody – dobrze, aby miała obok siebie jakiegoś moderatora, który nie pozwoli jej lawirować wokół problemu.
Osobiście polecam ją jednak osobom już trzeźwiejącym, które mają kłopot w docieraniu do źródeł swojego samopoczucia, do rozpoznawania swoich rzeczywistych potrzeb. Fajny przykład docierania do potrzeb metodą Toyody podaje Faktopedia.pl.
„Problem: Chcę kupić futro (ale mam wątpliwości odnośnie do tego zakupu)
Po co mi futro? (Dlaczego chcę je kupić?)
Ponieważ chcę wszystkich zadziwić.
Dlaczego chcesz wszystkich zadziwić?
Ponieważ chcę zostać zauważony.
Dlaczego musisz być zauważony?
Ponieważ czuję się niepewnie.
Dlaczego czujesz się niepewnie?
Ponieważ nie mogę się w żaden sposób realizować.
Dlaczego nie możesz się realizować?
Ponieważ zajmuję się tym, czego nie lubię”.
Z kolei Wikipedia słusznie dodaje uwagę praktyczną do stosowania tej metody: „Podczas używania metody 5WHY należy przestać zadawać dalsze pytania w chwili, kiedy zapętlamy się w odpowiedziach albo wnioski zaczynają wyglądać na błędne. Oznacza to, że zaszliśmy zbyt głęboko w analizie”.
Generalnie polecam. Spróbujcie! A nuż przyniesie Wam pożyteczne efekty.
Ania