Uzależnieni bohaterowie kryminałów

Bohaterowie kryminałów to najczęściej policjanci/policjantki, detektywi/detektywki z jakąś pełną ran i blizn przeszłością. Nierzadko psychicznie uwikłani, nierzadko też uzależnieni. Schematyczność kryminalnych bohaterów może odstręczać, ale niektóre postacie dobrze kreślą charakter nałogu i to, z czym osoba uzależniona musi się mierzyć.

 

1. Robert Małecki „Wiatrołomni” (Wydawnictwo Literackie 2022)

Na początek wydawnicza świeżynka, czyli nowy kryminał rodzimego mistrza gatunku Roberta Małeckiego. Głównymi postaciami są oczywiście policjanci (Maria Herman i Olgierd Borewicz), tyle że nie stricte z wydziału kryminalnego, zajmującego się wyjaśnianiem bieżących przestępstw, lecz z tzw. Archiwum X – wydziału zajmującego się niewyjaśnionymi sprawami z przeszłości. To się naprawdę dobrze czyta. Fabuła wciąga, kluczy, do końca trzyma zagadkę w ryzach. Ale z naszego (Strefy U) punktu widzenia najważniejsze są sylwetki głównych postaci, borykające się ze swoimi demonami – Maria Herman, uzależniona od hazardu i Olgierd Borewicz, uzależniony od seksu. Dobrze tu pokazano konsekwencje uzależnienia, dobrze przedstawiono, z czym borykają się osoby czynnie uzależnione i te, które próbują wyjść z nałogu. Przemycono tu nawet wiele założeń Programu 12 kroków i istotę działania grup samopomocowych. Nawiązano też do problemu DDA/DDD. Oczywiście, jak to w powieści kryminalnej, uzależnienie nie jest tu głównym tematem, ale jak na tego typu powieść wyjątkowo dużo uwagi tym kwestiom poświęcono. Warto przeczytać i dla relaksu, i dla wiedzy o uzależnieniach. Wiele wskazuje na to, że Herman i Borewicz jeszcze powrócą w kolejnych książkach autora.

 

2. Jo Nesbo – seria z Harrym Holem

Harry Hole to bohater 12-częściowej serii kryminalnej norweskiego pisarza Jo Nesbo. Hole jest policjantem i jest uzależniony od papierosów i alkoholu. Zasadniczo nałóg alkoholowy kwalifikuje go do wywalenia ze służby, ale jak to w tego typu powieściach bywa, bohater jest tak wybitnie utalentowany, że szefostwu mimo wielu jego wad oraz błędów, jakie popełnia, nie opłaca się definitywnie usunąć go z roboty. Postać Hola przesycona jest pociągającą dekadencją. To taki samotny wilk. Jeśli już się zakocha, to nieszczęśliwie, bo jako nałogowcowi relacje średnio mu się udają. Mimo pogłębiającego się zapadania w uzależnienie, udaje mu się zachować w sobie pewne fundamentalne wartości, którym pozostaje wierny, co rzadko udaje się niefikcyjnym alkoholikom. Dzięki tej otoczce wartości, no i talentom, Hole zdaje się być jednostką wręcz szlachetną i społecznie użyteczną. Jego uzależnienie budzi współczucie, a nawet zrozumienie. Przecież jest taki nieszczęśliwy, że aż musi pić. W realnym życiu to, jak wiadomo, wygląda nieco inaczej. Tak więc, seria o Hole’u to fajna przygoda czytelnicza, ale trochę jak film „Zostawić Las Vegas” mitologizuje uzależnienie i może dawać wrażenie, że nałóg to coś atrakcyjnego.

 

3. Remigiusz Mróz – seria z Wiktorem Frostem

Seria Remigiusza Mroza z komisarzem Wiktorem Frostem także wprowadza postać niewolnego od chemicznych nałogów gliniarza. Frosta nie da się tak lubić jak norweskiego Hole’a. Zdaje się być mniej wrażliwy, bardziej gburowaty, ale oczywiście ma wiele talentów i walczy ze złem (tym w sobie oraz tym na zewnątrz), więc problemy z chlaniem czy ćpaniem tylko nadają mu sznytu – wydaje się dzięki nim dzielniejszy, nawet interesujący. Frostowi, jak bohaterom większości powieści kryminalnych, uzależnienie ma dodać realności, ale i heroizmu – ma powodować, że postać będzie postacią z krwi i kości, nie idealną, ale w ważnych momentach życia potrafiącą przekraczać swoje słabości. Nie może być jednak „zwyklakiem”, bo przecież byłoby nudno, a my – czytelnicy – pożądamy opowieści o bohaterach. W realu owo bohaterstwo w walce z nałogiem nie wygląda już tak atrakcyjnie, choć niejednokrotnie wymaga wysiłku na miarę powieściowego herosa. To, co charakterystyczne dla osobowości uzależnionej, a co w postaci wykreowanej przez Mroza widać, to duża egocentryczność, dystansowanie się do innych, zadzieranie nosa mimo ciągle czającego się pod skórą niezadowolenia z siebie, lęki, mały lub mocno zaburzony kontakt z własnymi emocjami czy problemy z relacjami z innymi ludźmi.

 

4. Henning Mankell i seria z Kurtem Wallanderem

Wallander to śledczy z Ystad (Szwecja) z tak melancholijnym podejściem do rzeczywistości, że wręcz aż się prosi, by dołożyć mu w końcu alkoholowy nałóg. Męczy się ze sobą i ze światem, ma problemy z tworzeniem więzi, nic go szczególnie nie cieszy, nie dba o siebie, za dużo pracuje, za dużo rozkminia, żywi się śmieciowym żarciem, gnębi wątpliwościami natury egzystencjalnej, często upada i musi zbierać się z podłogi. Historie z bohaterem Mankella wielokrotnie ekranizowano, uznając Wallandera za wdzięczną postać, z którą widz może się zidentyfikować. Bo ten wydaje się przecież taki ludzki, taki niewpisujący się w schemat kryminalnego superbohatera. Warto by tutaj zastanowić się, dlaczego taki bohater nam się w ogóle podoba, dlaczego w jakimś stopniu go lubimy, mimo tych wielu jego wad i w sumie nie najfajniejszej w obyciu natury? Odpowiedź wydaje się prosta – jest nam bliski, bo właśnie nieidealny. Ale trzeba też zwrócić uwagę na pewną sztuczkę, tak częstą w kreowaniu uzależnionych kryminalnych bohaterów, a mianowicie, że wszyscy oni mają jednak jakieś zasady, których się trzymają i które nigdy do końca nie pozwalają im zostać odartymi z godności i człowieczeństwa. Tymczasem w prawdziwym życiu – my, nałogowcy, taplając się w nałogu i sięgając w nim dna, te właśnie dwie kluczowe wartości bardzo często tracimy.

 

5. Michael Hjorth i Hans Rosenfeldt – seria z Sebastianem Bergmanem

Niewielką odmianą od poprzednich postaci na naszej liście jest postać Sebastiana Bergmana, stworzona przez skandynawski duet pisarski. Odmianą jest to, że Bergman jest psychologiem, ale żeby nie było za oryginalnie, to oczywiście psychologiem policyjnym 😊. Inny niż u poprzedników jest też rodzaj uzależnienia, z którym boryka się bohater, bo nie jest to uzależnienie od substancji, lecz uzależnienie behawioralne. Bergman jest seksoholikiem. No i wyjątkowym dupkiem. Uparty, egocentryczny, egoistyczny, socjopatyczny, nie chcą go w policji, ani nigdzie indziej, gdzie mieli okazję z nim pracować. Jest postacią skomplikowaną, mocno zaburzoną, zgorzkniałą i głęboko nieszczęśliwą. No, ale… jak już to dobrze znamy, na pewnym poziomie jest genialny. A geniusz, zupełnie jak w przypadku wysoko funkcjonujących alkoholików, gdzie np. sukces zawodowy rozmywa ich problem uzależnienia, w przypadku Bergmana pozwala mu bagatelizować nałóg. Choć oczywiście nałóg ten powoduje wyraźne szkody. Niszczy i samego Bergmana, i ludzi w jego otoczeniu.

Seria wciąga, choć nie jest wolna od schematycznych zagrywek związanych z tym literackim gatunkiem. Raczej rozrywka, niż ciekawe studium przypadku – człowieka w nałogu, niemniej warto się skusić.

Strefa U

 

PS

Nasz portal działa dzięki pracy wolontariuszy i drobnym zrzutkom. Jeśli uważasz to, co robimy, za pożyteczne, rozważ wsparcie naszej działalności wpłatą w wysokości symbolicznej kawy:

Scroll to Top