„Cierpimy, by wyzdrowieć. Poddajemy się, by zwyciężyć. Umieramy, by żyć. Oddajemy, by zatrzymać” – pisze o Programie Dwunastu Kroków franciszkanin Richard Rohr. Stosowany przez uzależnionych program, który wprowadza ich na ścieżkę zdrowienia, jest pełen paradoksów. Niezwykła umiejętność, jaką zyskują jego adepci, to sztuka akceptacji i dostrzegania sensu w sprzecznościach.
„Wiele wskazuje na to, że z wyjątkiem zinstytucjonalizowanej religii Anonimowi Alkoholicy tworzą największą organizację na rzecz poprawy samokontroli, jaka kiedykolwiek została powołana. Choć nadal istnieją wątpliwości, co tak naprawdę działa w Dwunastu Krokach, tajemnica AA może tkwić w paradoksie: aby odzyskać samokontrolę, trzeba się jej najpierw zrzec” – odnotowuje Jacek Prusak SJ we wstępie do książki Richarda Rohra o duchowości i Programie Dwunastu Kroków.
Czy można przegrać i wygrać? Czy można zjeść ciastko i mieć ciastko? Czy można cofać się do przodu? Na takie pytania nasz umysł z automatu odpowiada: „Oczywiście, że nie”. Nie lubimy sprzeczności, chcemy, by było jasno, klarownie, czarno-biało. Tak lub tak, w tę lub we w tę, jest przyczyna, jest skutek. Dlatego, kiedy na naszej drodze pojawiają się sprzeczności, głupiejemy. Rodzi się w nas bunt: „Ale jak to? To niemożliwe. Absurd!”. Nie dopuszczamy do siebie dwóch z pozoru wzajemnie wykluczających się zmiennych, gdyż to wprowadza w nasze życie chaos. A większość z nas nie przywykła do poruszania się w chaosie.
Od dziecka uczy się nas – zwłaszcza w cywilizacji zachodniej – życia według pewnej utartej logiki, zgodnego z dychotomicznym podziałem: dobro – zło, życie – śmierć, ładne – brzydkie itp. Ukształtowane według tych zasad umysły wciąż szukają ostrego podziału, by uporządkować sobie wedle określonych schematów pozyskiwane informacje. Trudno przychodzi im zaakceptowanie tego, że może istnieć jakieś „pomiędzy” albo że żadnego podziału nie ma, że czasem dobro może być złem, a zło dobrem, że można umrzeć, by się narodzić. Tę trudność głęboko przeżywają osoby uzależnione, kiedy raptem dowiadują się, że aby coś zyskać, muszą być gotowe coś stracić, aby wyzdrowieć, muszą najpierw umrzeć, aby wydostać się na powierzchnię, muszą najpierw dotrzeć do dna.
Niedziwne, że się buntują, że nie chcą się poddać takiemu absurdowi. Przecież to takie nielogiczne.
A jak mówi – cytowany przez Rohra – angielski poeta W.H. Auden:
„Wolimy dać się zniszczyć, niż się zmienić. Wolimy umrzeć ze strachu, niż wspiąć się na krzyż teraźniejszości i pozwolić, aby umarły nasze złudzenia”.
Dopiero pewna dramatyczna ostateczność, którą postrzegamy jako „brak innego wyjścia”, zmusza nas do opuszczenia gardy. I wcale nie czujemy się z tym dobrze. Czujemy się złamani i przegrani.
Tymczasem – jak pokazuje Program Dwunastu Kroków – paradoksalnie ta nasza porażka może okazać się zwycięstwem. Musimy tylko wydostać się z klatki własnych iluzji i „nauczyć się oddychać pod wodą”, jak mówi Rohr.
Ha! Kto z Was teraz nie obruszył się na ten absurdalny pomysł. „Oddychać pod wodą? Cóż to za bzdury?!”. Oddychanie pod wodą jest tu oczywiście określeniem metaforycznym. Chodzi tu raczej o naukę poruszania się w rzeczywistości tętniącej paradoksami, o dopuszczenie do siebie świadomości, że np. śmierć niekoniecznie musi być jedynie końcem, ale może być początkiem, że uzależnienie niekoniecznie musi być karą, lecz może być istotnym etapem na ścieżce duchowego rozwoju, że cierpienie niekoniecznie musi być złem, lecz może być preludium do ulgi.
Jednym z największych „programowych” paradoksów jest to, że cała nauka „oddychania pod wodą” w dużej mierze polega na oduczaniu się, na odpuszczaniu, na oddawaniu tego, co nam wtłoczono do głów, co sami pieczołowicie sobie w nich gromadziliśmy i układaliśmy w rozmaitych zgrabnych szufladkach według określonej różnymi normami struktury. Jeśli chcemy odzyskać kontrolę nad naszym życiem, którą w wyniku naszego uzależnienia straciliśmy, musimy najpierw dobrowolnie ze sprawowania tej kontroli zrezygnować. Jeśli chcemy być silni, najpierw musimy uznać naszą bezsilność. Jeśli chcemy dotrzeć do prawdziwych siebie, musimy odrzucić JA fałszywe (ego). Jeśli pragniemy pokoju, musimy zaprzestać toczenia wojen. Reasumując, aby się rozwijać i wzrastać, musimy raczej odejmować niż dodawać, raczej rezygnować niż wyciągać ręce po więcej.
Program Dwunastu Kroków AA to program rozwoju duchowego. A jak uważa Rohr:
„Niemal każda prawdziwa duchowość ma charakter paradoksalny, co tłumaczy dlaczego całkowicie racjonalny czy dualistyczny umysł niezmiennie mija się z jej przesłaniem (…), paradoks to po prostu prawda, która staje na głowie, by zwrócić na siebie uwagę”.
My, uzależnieni, żeby zdrowieć i zmienić nasze życie na lepsze, musimy zaprzyjaźnić się z paradoksem. A wtedy on stanie się nam drogowskazem.
Richard Rohr, „Oddychając pod wodą”, Wyd. Teofrast, 2015
Warto przeczytać: Wychodzisz z uzależnienia? Zobacz ten film
Strefa U