Żyjemy w wieku uzależnień

Rozmowa z Piotrem Sarnowskim, psychoterapeutą, autorem książki „Uzależnienia naszych czasów”

Kiedy mówi się, że ktoś jest uzależniony, w potocznym rozumieniu myślimy o uzależnieniu od substancji – najczęściej alkoholu lub narkotyków. Tymczasem uzależnienia behawioralne – od zachowań – są nie tylko równie częste, ale też – zdarza się – trudniejsze do rozpoznania.

Mamy wiele aspektów uzależnień behawioralnych: pracoholizm, zakupoholizm, uzależnienie od jedzenia, kompulsywne zachowania seksualne, hazard. Uzależnienia naszych czasów dotykają każdego z nas w jakimś aspekcie – czy to jedzenia, zakupów, pracy, podróży, brania kredytów, hazardu, alkoholu, narkotyków, czy fonoholizmu (uzależnienia od telefonu).

Można wspomnieć też o połączeniu seksu i chemii, czyli zażywaniu narkotyków podczas aktów seksualnych, czy o modyfikowaniu swojego ciała poprzez sterydy lub operacje plastyczne – to staje się standardem, który już zwykle nie robi większego wrażenia.

Jak poznać, że uzależnienie dotyczy mnie, a nie tylko „innych”? Kiedy mogę się uważać za pracowitego i zaradnego, a kiedy muszę się sam przed sobą przyznać, że jestem pracoholikiem?

Weźmy przykład pacjenta, który przychodzi i mówi: „Mam 36 lat. Moje życie składa się z pracy, ale chciałbym budować relacje z kobietami. Mam problem z budowaniem relacji, bo jestem nieśmiały.” Takie poboczne tematy często są początkiem diagnostyki, która trwa zwykle około trzech spotkań.

Podczas diagnostyki sprawdzam, czy życie pacjenta koncentruje się wokół pracy. Pytam o różne sfery życia. Typowy pracoholik odpowiada, że pracuje codziennie po 12-13 godzin. Na pytanie o weekendy odpowiada: „W sobotę też zdarza mi się wpaść do biura, a w niedzielę odpowiadam tylko na maile”. Minimalizowanie problemu („to tylko kilka godzin w niedzielę”) to jeden z objawów utraty kontroli.

Następnie sprawdzam, czy życie pacjenta koncentruje się wyłącznie wokół pracy oraz czy ponosi z tego powodu konsekwencje. Pracoholik często przychodzi właśnie z powodu konsekwencji – trudności w budowaniu relacji, poczucia samotności. Pytam również o konsekwencje zdrowotne, które są bardzo częste przy pracoholizmie: otyłość, zawały, problemy ze stresem, arytmia, nadciśnienie tętnicze, a nawet cukrzyca – mimo młodego wieku pacjenta.

A może po prostu praca sprawia mi przyjemność? Wolę pracę niż bezczynność.

Niezdolność do odpoczynku to kolejny sygnał ostrzegawczy. Pracoholik na pytanie o urlop odpowiada: „Byłem 2-3 dni, więcej nie wytrzymuję”. Podczas urlopu zabiera komputer i sprawdza maile. Dla takiej osoby niepracowanie jest męczarnią, katorgą. Pracoholik często ucieka przed czymś poprzez pracę.

Charakterystyczne są również objawy „odstawienia” – gdy pracoholik nie pracuje, pojawia się przymus, niepokój: „Muszę zadzwonić, bo firma sobie nie poradzi”. Wierzy, że jest kluczową osobą w organizacji.

Do objawów pracoholizmu należą więc: brak umiejętności odpoczywania, trudności w budowaniu relacji, problemy zdrowotne, a także koncentracja na wynikach jako głównym źródle dopaminy i szczęścia. Pracoholicy często nie dbają o siebie, bo najważniejsza jest dla nich praca i osiągnięcia – finansowe czy zawodowe.

Czy ucieczka w pracę jest skutkiem tego, że jesteśmy samotni, nawet będąc w związkach?

Pojawienia się tego uzależnienia może mieć charakter ucieczkowy – jeśli człowiek nie radzi sobie w innych dziedzinach życia, praca jest jego wytchnieniem. Problemy rodzinne potrafią przytłaczać człowieka na tyle mocno, że znajo­my świat pracy, poukładany system obowiązków i relacji jest lepszy niż nieprzewidywalność życia rodzinno-towarzyskiego. Ucieczka od problemów osobistych w pracę daje złudne poczu­cia kontroli swojego. Pracując, nie mamy czasu na zadawa­nie sobie ważnych pytań.

Nie umiemy budować relacji. Ideologia bycia jednostką spowodowała, że mamy ludzi samotnych, siedzących przed telefonami, nierozmawiających ze sobą, choć są parą i siedzą obok siebie.

Nie dogadujemy się w relacjach?

W dzisiejszych czasach zupełnie inaczej rozumiemy bliskość i relacje międzyludzkie. Mamy relacje „bezwysiłkowe” – spotykam się internetowo, komunikuję przez internet i różne aplikacje, ale tak naprawdę się nie angażuję. Uzależniam się od tego, bo to wygodne.

Na przykład: „Mam dziewczynę, ona jest w innym mieście, ale jesteśmy parą. Cały czas rozmawiamy, przechodzimy transformację przez internet, jesteśmy na kamerce podczas siłowni, na spacerze, uprawiamy seks online”. Jesteśmy w relacji – wirtualnej.

Wirtualny seks jest też łatwiej dostępny od „tradycyjnego”.

Łatwiej obejrzeć film pornograficzny, dotyczy to zarówno mężczyzn. jak i kobiet. Bo chcę zaznaczyć, że kobiety również oglądają filmy pornograficzne – badania wskazują, że dzieje się to coraz częściej w porównaniu do sytuacji sprzed 15 lat.

Dla osób przyzwyczajonych do wygodnego życia, które uzależniły się od telefonów czy internetu, pornografia staje się łatwym zastępstwem prawdziwych relacji. Oglądając filmy pornograficzne, wyobrażają sobie idealne ciała, co prowadzi do podwyższenia standardów. Kiedy widzą rzeczywistych ludzi, nie są już nimi zainteresowani – chcą mieć te same kobiety czy mężczyzn, którzy występują w filmach pornograficznych. Stąd popularność różnego rodzaju operacji plastycznych.

Uzależnienie od zachowań seksualnych (bo tak to się prawidłowo nazywa) sprawia, że nie chcemy budować relacji w rzeczywistości, wolimy mieć ją przez ekran. Nie trzeba iść do kina, nie trzeba się starać, dogadywać, brać odpowiedzialności, mieć dzieci, płacić rachunków czy dzielić się dochodami. Gdy przychodzą do mnie pary, często ich problemem jest to, że każdy chce być autonomiczny i nie chce słyszeć słowa „my” – tylko „ja, ja, ja”.

Moja przyjemność przede wszystkim.

Tak. Dobrym przykładem jest też zakupoholizm, który wcale nie dotyczy tylko kobiet. Coraz więcej mężczyzn cierpi na to uzależnienie, kupując wędki, aparaty, komputery i inny sprzęt w ilościach, których nie sposób sobie wyobrazić.

Kluczowym elementem zakupoholizmu jest sam akt wyszukiwania i zamawiania produktów. Zakupoholicy wydają wszystkie zarobione pieniądze na zakupy, niezależnie od tego, czy te rzeczy są im potrzebne. Często biorą kredyty, by zaspokoić przymus kupowania.

Jeden z pacjentów porównał moment otrzymania paczki do „strzału” narkotykowego – skakał z radości, gdy paczka przyszła. Otworzył ją, dotknął zawartości i… odłożył aparat czy koszulę na bok. Sam moment otrzymania przesyłki był najważniejszy, nie jej zawartość.

Książkę „Uzależnienia naszych czasów” napisał pan dlatego, żeby przestrzec?

Chcę pomóc czytelnikowi zauważyć, czy dany problem go dotyczy i w razie potrzeby zachęcić do poszukania pomocy. Uzależnienie to trudna choroba. Dotyka całego życia, prowadzi do obsesyjnego myślenia, a wszyscy bliscy, czy chcą czy nie, są w jakiś sposób zaangażowani i dotknięci tym uzależnieniem.

Mamy niestety duże predyspozycje do uzależnień i zachowań niebezpiecznych. Dlatego warto zastanowić się „czy ja tam jestem?”, a jeśli tak – jak mogę sobie poradzić, jeśli jestem w niebezpiecznym momencie swojego życia i widzę, że coś się źle dzieje.

Książka jest uwieńczeniem mojej długoletniej pracy z pacjentami, cierpiącymi na różne uzależnienia. Zebrałem doświadczenia i przedstawiłem je zarówno z perspektywy pacjenta, jak i terapeuty.

Uzależnienie nie musi być końcem, ale może być początkiem nowego życia. To, co wydaje się głównym problemem, najczęściej jest tylko objawem głębszych trudności. Chciałbym, żeby czytelnicy zrozumieli, że mogą zmienić swoje życie, jeśli poznają źródło problemu – i mam nadzieję, że moja książka im w tym pomoże.

Piotr Sarnowski – dyplomowany psychoterapeuta, dyplomowany pedagog resocjalizacyjny, psychoterapeuta, certyfikowany specjalista psychoterapii uzależnień, psychodramista, trener grupowy oraz były wykładowca na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie.

„Uzależnienia naszych czasów” Wydawnictwo Psyché & Empowerment, Wydanie I, Warszawa 2025, ISBN 978-83-971479-5-9, ss. 168, format 165 x 235 mm, oprawa miękka ze skrzydełkami

Więcej na: www.piotrsarnowski.pl

PS

Nasz portal działa dzięki pracy wolontariuszy i drobnym zrzutkom. Jeśli uważasz to, co robimy, za pożyteczne, prosimy zasil nas wpłatą w wysokości symbolicznej kawy:

Scroll to Top
Strefa U
W skrócie

Ta strona korzysta z plików cookie, abyśmy mogli zapewnić najlepszą możliwą obsługę. Informacje o plikach cookie są przechowywane w przeglądarce i wykonują takie funkcje, jak rozpoznawanie użytkownika po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są najbardziej interesujące i przydatne.