Zmiana wspomnień sposobem na nawroty

Prawie 70 proc. pacjentów próbujących wyjść z nałogu wraca do niego w trakcie pierwszego roku abstynencji. Wyzwaniem dla naukowców zajmujących się uzależnieniami stało się znalezienie sposobu zapobiegania nawrotom. Okazuje się, że niezłe wyniki w tym względzie daje manipulacja pamięcią.

Obserwując osoby uzależnione, nietrudno zauważyć, że złamanie abstynencji zwykle poprzedzone jest głodem alkoholowym. Ale skąd się bierze ten głód? Najczęściej wywołany jest przez środowisko i sygnały wcześniej kojarzone z alkoholem. Osoba uzależniona ma kontakt z tzw. wyzwalaczem, przywołuje w pamięci wspomnienie np. ulgi, jaką dawał jej alkohol i raptem chęć napicia się staje się dla niej trudna do opanowania. Co jednak by się stało, gdyby u chorego zakłócić wspomnienia, wywołujące zachowania związane z alkoholem? Według badaczy mogłoby to zmniejszyć lub nawet zapobiec nawrotom choroby. Tylko czy wspomnieniami można manipulować?

Pamięć jak plastelina

Przez długi czas uważano, że jeśli coś zapisało się w naszej pamięci, to już się tego z niej nie wymaże. Nietrudno w to uwierzyć, zwłaszcza gdy weźmiemy pod uwagę trwałość traum, których skutki potrafią latami boleśnie oddziaływać na ludzi, a nawet być przekazywanymi z pokolenia na pokolenie. Ktoś, kto przeżył traumatyczne zdarzenie, z racji silnego zapisu pamięciowego może nieustannie od nowa go doświadczać w postaci natrętnych, niechcianych, bolesnych wspomnień. Ofiary traum wiele by dały, żeby wymazać straszne wspomnienia z pamięci. Jednak do niedawna jedynym sposobem na zmniejszenie intensywności oddziaływania bolesnych wspomnień było przepracowywanie ich w dość długotrwałym procesie terapeutycznym. Najogólniej mówiąc, wiązało się to z wracaniem do przykrych wydarzeń, o których ofiara traumy najchętniej by zapomniała, i w bezpiecznych warunkach przeżywanie ich na nowo. Niestety, taki proces dla niektórych wcale nie kończył się poprawą ich stanu psychicznego, lecz wtórną traumatyzacją.

Na szczęście coraz to nowsze badania z zakresu neuronauki zaczęły dostarczać alternatywnych sposobów pracy ze wspomnieniami. Badania nad mózgiem dowiodły plastyczności tego organu. Odkryły też, że pamięć nie jest wcale konstrukcją tak stabilną i odporną na manipulacje, jak przez lata sądzono. I w związku z tym, że można pamięcią zarządzać i gmerać przy jej zapisach.

Żeby coś się w pamięci na stałe zapisało, w naszym mózgu musi zajść szereg neurofizjologicznych zmian, które skutkują skonsolidowaniem informacji w pewnej strukturalnej formie. Przez lata sądzono, że jak już informacja zyska taką swoją specyficzną formę, to koniec, nie można jej zmieniać. Później jednak okazało się, że sięganie do pamięci wcale nie polega na odtwarzaniu oryginalnego zapisu danej informacji, ale na wracaniu do ostatniego wspomnienia o tym zapisie (każde kolejne wspomnienie odnosi się do ostatniego wspomnienia, a nie do pierwotnego zapisu danego wydarzenia). Co więcej, każde przywołanie zapisu w pamięci (reaktywowanie wspomnienia) niejako destabilizuje konstrukt pamięciowy. Aby zapis mógł wrócić do właściwej szufladki w naszym mózgu w niezmienionej formie po reaktywacji musi zostać ponownie skonsolidowany. Okazuje się jednak, że właśnie w chwili, gdy zapis pamięciowy zostaje reaktywowany i wchodzi w fazę niestabilności, można dokonać w nim pewnych zmian i odesłać do szufladki w nieco innej formie (rekonsolidacja; zmiana struktury zakodowania informacji).

Hakowanie pamięci

Oczywiście stopień modyfikacji w zapisie pamięciowym jest (przynajmniej na razie – przy obecnych możliwościach nauki) ograniczony. Ale już dziś z dużym sukcesem modyfikacje te stosuje się w terapii PTSD. To nie tak jednak, że jeśli ktoś doświadczył gwałtu, przemocy, nagle utraci wspomnienie o danym wydarzeniu, ale w procesie rekonsolidacji wspomnienie to można osłabić, może ono stracić na znaczeniu, można np. odebrać wspomnieniu dźwięk, koloryt, w ten sposób je zneutralizować. Terapeuci pracujący z osobami doświadczającymi zespołu stresu pourazowego już dziś wykorzystują „Protokół rekonsolidacji traumatycznych wspomnień”, skutecznie wyprowadzając takie osoby z piekła ich własnej pamięci.

Bazując na sukcesach, jakie osiąga się rekonsolidacją pamięci z ofiarami traum, badacze odkryli, że podobne efekty można by też osiągnąć w zapobieganiu nawrotom u osób uzależnionych. Można by np. sprawić, że przyjemne wspomnienia związane z piciem alkoholu czy z zażywaniem narkotyków straciłyby swój urok. Czy nie łatwiej by nam było wytrwać w trzeźwości, gdybyśmy nie mieli atrakcyjnych wspomnień związanych z używaniem substancji? Jaki sens miałoby sięganie po używkę, jeżeli nie kojarzyłaby się nam ona z niczym szczególnie atrakcyjnym?

Przy tak niskiej efektywności walki z uzależnieniami, jakie dają metody dotychczas stosowane (tj. oparta na całkowitej abstynencji terapia uzależnień, wszywki, nauka picia kontrolowanego) rekonsolidacja wspomnień niesie nadzieję na przełom w tym względzie.

Strefa U

PS

Nasz portal działa dzięki pracy wolontariuszy i drobnym zrzutkom. Jeśli uważasz to, co robimy, za pożyteczne, prosimy zasil nas wpłatą w wysokości symbolicznej kawy:

Scroll to Top