Dlaczego się uzależniamy? Jakie motywacje sprzyjają powstawaniu nałogu? Jakie mechanizmy o tym decydują? Badacze wciąż pracują nad odpowiedziami na te pytania, ale najczęściej wskazują na 5 kluczowych motywacji, które sprzyjają uzależnianiu się.
Leczenie uzależnień wciąż nie jest na tyle efektywne, żeby spocząć na laurach i zadowolić się metodami do tej pory stosowanymi przy terapii nałogów. Jak podaje Psychology Today 85 proc. osób zmagających się z nałogiem nie szuka pomocy, zaś wśród tych, którzy to robią, ponad 90 proc. próbujących wyjść z nałogu „nie udaje się” z sukcesem osiągnąć tego w ciągu jednego roku – jeśli jako miarę tego sukcesu uznawać abstynencję. Dlatego też naukowcy zajmujący się tematyką uzależnień wciąż szukają odpowiedzi na pytanie, jak tę skuteczność leczenia zwiększyć. Ale żeby móc na te pytanie odpowiedzieć, muszą też wiedzieć, jakie czynniki sprawiają, że ludzie się uzależniają.
Do ciekawych wniosków swego czasu doszli badacze z USA (Thomas F. Newton , Richard De La Garza, Ari D. Kalechstein , Desey Tziortzis , Caitlin A. Jacobsen, 2009), którzy badając osoby uzależnione od metamfetaminy, wskazali na 5 teorii związanych z powstawaniem nałogu i późniejszymi nawrotami. Okazało się, że nie wszystkie z nich dało się przypisać wszystkim uzależnionym.
Z jakich powodów sięgamy po używki?
Badani przez amerykańskich naukowców uzależnieni wskazywali na następujące czynniki motywujące ich do sięgania po używki (w tym wypadku po narkotyki, a konkretnie po metamfetaminę). Były to:
- Wzmocnienie negatywne („Unikanie bólu”)
- Wzmocnienie pozytywne – („Poszukiwanie przyjemności”)
- Zachęta motywacyjna („Głód”)
- Uczenie się odpowiedzi na bodziec („Nawyki”)
- Dysfunkcja kontroli hamowania („Impulsywność”).
Ciekawe było zwłaszcza to, że najwięcej respondentów (56 proc.) stwierdziło, że sięga po narkotyki „dla przyjemności”. Kolejne najwyższe wybrane kategorie to „impulsywność” (27 proc.) i „nawyki” (25 proc.). Co zaskakujące, wielu uczestników zgłosiło, że „unikanie bólu” (30 proc.) i „głód” (30 proc.) nie były ważne dla ich używania narkotyków.
Interesujące jest także to, że osoby, które twierdziły, że sięgają po używki „dla przyjemności”, nie pokrywały się z tymi, którzy mówili, że zażywają, by unikać bólu. Co oznacza, że można tu wyodrębnić dwa typy ludzi – „poszukiwacze przyjemności” oraz „unikacze nieprzyjemności”. Pozostałe trzy czynniki sprzyjające powstawaniu nałogów, czyli głód, nawyki i impulsywność (tę należy rozumieć pod kątem m.in. poziomu wytrwałości, lekkomyślności czy skłonności do ryzyka), w różny sposób dodatkowo rozkładały się u tych dwóch typów uzależnionych.
Zaskakujące było też to, że „poszukiwaczy przyjemności” nałóg nie pozbawiał zdolności do czerpania przyjemności z innych niż używki źródeł. To o tyle dziwne, że dotychczas w leczeniu uzależnień zakładało się, że silne działanie substancji psychoaktywnych na ośrodek dopaminowy w mózgu na tyle go rozregulowuje, że uzależnionym trudno jest czerpać przyjemność z innych źródeł niż używki, dające bardzo silny bodziec (efekt haju). Tymczasem efekt depresyjności związanej z używaniem dotyczył częściej „unikaczy bólu”. Co może też wskazywać, że jeszcze przed popadnięciem w nałóg mieli oni problemy z czerpaniem przyjemności z rozmaitych rzeczy w życiu.
Istotne wydaje się tu także to, że o ile w przypadku „poszukiwaczy przyjemności” cechy takie jak wiek, płeć, status społeczny czy materialny zdawały się nie mieć znaczenia, co oznacza, że ten typ uzależnionych można było spotkać i wśród mężczyzn, i wśród kobiet, i wśród młodszych i starszych, i wśród lepiej i gorzej sytuowanych, to już w przypadku „unikaczy bólu” dostrzeżono korelacje ekonomiczne, zdrowotne czy te związane z płcią (wśród biedniejszych, bardziej schorowanych, a także wśród kobiet „unikanie bólu” było częstszym powodem sięgania po używki).
Wnioski
W jaki sposób wyniki powyższych badań mogą wpłynąć na efektywność leczenia uzależnień? Zdaniem naukowców, wiedząc o tym, że uzależnionych można podzielić na typy, pod kątem motywacji skłaniających ich do sięgania po używki, można by zaplanować inne, skuteczniejsze, bo bardziej dostosowane do potrzeb każdego typu pacjentów leczenie. Tak bowiem, jak co innego motywuje „poszukiwaczy przyjemności” i „unikaczy nieprzyjemności” do sięgania po używki, tak prawdopodobnie co innego też będzie ich motywować podczas wychodzenia z uzależnienia. Być może właśnie dość niska skuteczność i długotrwałość procesu wychodzenia z nałogu spowodowane są tym, że wszystkich uzależnionych w trakcie leczenia wrzuca się do jednego worka, oferując im jednakową w zasadzie ścieżkę terapeutyczną.
Pełny opis badania można znaleźć tutaj.
Strefa U
PS
Nasz portal działa dzięki pracy wolontariuszy i drobnym zrzutkom. Jeśli uważasz to, co robimy, za pożyteczne, prosimy zasil nas wpłatą w wysokości symbolicznej kawy: